niedziela, 5 lutego 2012

Tęsknoty

Witajcie ( ile tu ktoś jeszcze zajrzy!). Tęskno mi za wami, tęskno mi za tym blogiem, tęskno za postami, które mogłabym zacząć od "skończyłam". Nie wiem co się stało, ale poszukuję kopniaczków, które popchną mnie do działania! Kilka projektów zaczęłam, nie potrafię nic skończyć, nie obszyłam od tygodni firanek dla koleżanki, nie zafarbowałam od miesięcy chusty dla przyjaciółki, nic nie uszyłam, nic nie zrobiłam. Tak, piekę. Pieczenie jest szybkie i daje natychmiastowy efekt, a dodatkowo można się zajadać wspaniałościami zagłuszając wyrzuty sumienia. Ale ja chcę do mojej maszyny, gromadzę i wymieniam książki pełne inspiracji, żeby coś w końcu uszyć i układam je pięknie na półkach. Zima? Leń? Czymkolwiek jesteś, uciekaj ode mnie! Zaglądam do Was blogerki, podziwiam, że wam się udaje kończyć:).
U nas depresyjnie popadało śniegiem, ale można już kupić żonkile:)


Ponadto ospa i przeziębienia atakują, więc jesteśmy uziemieni, a ja wciąż nie mogę się napatrzeć na coraz bardziej pozytywnie rozwijającą się relację pomiędzy moimi dziećmi.
Życzę wam dużo ciepła, wiem że w Polsce straaaszliwe mrozy. I mam nadzieję z czymś tutaj wrócić!
Iza