Dwanaście miesięcy temu, około godziny 13 urodziła się pewna młoda dama, moja córka Lena. Wciąż nie mogę uwierzyć, że upłynęło już tyle czasu, nadal mam wrażenie, że Lena pojawiła się w naszym życiu całkiem niedawno! Była takim małym okruszkiem...
...a dwa dni temu postawiła pierwsze małe kroczki, gada jak najęta (po swojemu oczywista), wspina się gdzie może i wszędzie jej pełno:).
W związku z tym, że za kilkanaście dni urodziny obchodzi również Mikołaj, postanowiliśmy uczcić ich święto wspólnie, a dziś gdy solenizantka spała, ja i małe pomocne rączki Mikusia przygotowaliśmy urodzinowe babeczki. Jako, że Lena uwielbia maliny, nafaszerowaliśmy je właśnie tymi owocami, czekoladą i suszoną żurawiną.
Przepis jest banalnie prosty a wykonanie nie zajmuje więcej niż 15 minut.Potrzebujemy:
suche składniki
2 szlkanki mąki
1 łyżkę proszku do pieczenia
3 łyżki cukru
cukier waniliowy
1 łyżeczka soli
mokre składniki
1 jajo roztrzepane
1 szklanka mleka
1/2 szklanki oleju
Aby zrobić ciasto należy wymieszane mokre składniki wlać do suchych i wszystko wymieszać niezbyt dokładnie, dodać garść suszonej żurawiny, 100 g posiekanej mlecznej czekolady oraz około 1 i 1/2 szklanki malin.
Ja swoje babeczki piekę w silikonowych papilotkach, kiedyś piekłam w papierowych i też były wyśmienite. Pieczemy je około 20 minut.
i pozostaje mi życzyć smacznego!
Sto lat!:)
OdpowiedzUsuńmmmm babeczki bomba!! :) a ta najmłodsza przecudna :)
OdpowiedzUsuń