Dziś napiszę krótko - żyję i coś tam robię. Niestety ostatnio mamy troszkę pod górkę, w związku z czym niechętnie siadam do maszyny, żeby skończyć moją kolorową kompozycję, na połączenie czeka też 18 szydełkowych kwadratów, które będą poszewką na poduszkę oraz moich pomysłów w głowie milion czterdzieści. Wszystko musi zaczekać. W międzyczasie swoje frustracje zamieniam w słupki, które będą zapewne niebawem szerokim na 2 metry kocem, pod którym w chłodne, jesienne wieczory będziemy się z mężem przykrywać, oglądając w domu filmy na dużym formacie. Dobór kolorów jest wypadkową mojego nastroju i pogody na zewnątrz:).
U nas już jesień a u was? Kilka ostatnich wieczorów poszukiwałam niezbyt trudnego i ładnego wzoru na mitenki, chyba dziś coś znalazłam, oraz w końcu udaje mi się założyć czasami swój kolorowy wełniany szalik. A jutro pierwszy września, ciężko w to uwierzyć, jak i również w to, że za tydzień mój trzletni syn pójdzie do przedszkola!
Trzy srodkowe kolorki bardzo mi sie podobaja obok siebie:) Nos do gory, ja osobiscie lubie jesien, moge w koncu schowac faldy pod golfy i plaszczyki hehe;)
OdpowiedzUsuńto będzie bardzo fajny koc :)
OdpowiedzUsuńi tak to bywa, że kolory stonowane uzupełniają te jaskrawe -> efekt jak najbardziej przyjemny dla oka :)
będzie lepiej głowa do góry :)
a no i ja też uwielbiam jesień :) a najbardziej zapach mgły o poranku :D i wieczorną rosę :)
w sumie chyba lepiej, jak człowiek nie ma pod górkę, ale ta Twoja frustracja tak ślicznie na szydełku wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się!
Cudne kolory! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Zapowiada się ciepły i do tego śliczny koc.
OdpowiedzUsuńoj, Biedaku, mam nadzieję, że ta górka niedługo się będzie ciągnęła... ku pokrzepieniu powiem, że czekam na przesyłką aade long tęczowej ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńA te kolorki to łączysz jak rasowa farbiarka...
Dopiero dzisiaj trafiłam do Ciebie, ale będę bywać częściej. Cudności - i dzieci, i robótki, i kolorki.... pozdrawiam cieplutko! Asia
OdpowiedzUsuń