piątek, 13 kwietnia 2012

Somewhere over the rainbow

Przywołujemy wiosnę. Nasz pierwszy bardzokolorowykocyk pojechał ubarwiać życie pewnej miłej mamy i jej córeczki, a ja mam dzięki temu powód, żeby dziergać kolejny. Tym razem będzie on prawie że tęczowy, dziergam go z wielką ekscytacją i jak zwykle niecierpliwie czekam na każdą zmianę koloru:).




Od jakiegoś czasu marzę, żeby nauczyć się rysować, również po to, żeby samodzielnie tworzyć wzory do wyszywania. Niestety, chyba brak mi do tego wprawnej ręki, czy można się nauczyć, czy to talent wrodzony być musi? Póki co, moja młodsza pociecha kocha malować i rysować, ćwiczy też chyba jakąś formę bodypainting (spójrzcie na lewą rączkę:)).


A ja, dla towarzystwa nabazgrałam jak to zwykle ja - ptaszka. Mikołaj zażyczył sobie powiesić go nad łóżkiem, żeby sprawdzić, czy rano też będzie miał otwarte oczy...

3 komentarze:

  1. tęczowy kocyk cudny! lubię do Ciebie dla tych tęczowych wytworów zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie tak tęczowo i radośnie zawsze, a ja też kocham tęczę...i gwiazdy!:)
    A czy taki kocyk można u Ciebie zamówić dla córeczki?:)
    Mój e-mail jakby co: elisaday@gazeta.pl
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiekne radosne kolory :))) I wykonany z taka dokladnoscia, podziwiam.
    Rysunek z ptaszkiem sliczny, i Ty nie jestes zdolna do rysowania ?! ;)
    Pieknej niedzieli !

    OdpowiedzUsuń